piątek, 14 lutego 2014

Rozdział 5

Lissa's POV

Wróciłam samotnie do domu. Nie mam pojęcia dlaczego Emily tak wybuchła. Przecież chyba nic strasznego nie powiedziałam. Dopiero co się zaprzyjaźniłyśmy a już miałyśmy sprzeczkę przez temat o tym tajemniczym mężczyźnie. Ciekawe czy on ma coś wspólnego z Emi, bo nie wierzę, że się obraziła za to bez powodu. Najdziwniejsze jest to, że będę musiała ją przeprosić, a ona najprawdopodobniej tego nie zrobi...

Oglądałam horror, zawsze lubiłam urządzić sobie seanse przed pójściem spać. Siedziałam tak z popcornem 3 godziny. Spojrzałam szybko na zegarek. Pokazywał on 2:27. No to se posiedziałam, jutro do pracy, a ja jeszcze nie poszłam spać.

*2 dni później*

Liam's POV

Dziś jest ten dzień w którym mam wizytę u Parkera. Plan ułożyłem doskonale. Określiłem każdy szczegół. Aktualnie siedziałem w kuchni jedząc obiad. Ciszę przerwał sms na mojej komórce.

Siema! Kiedy załatwisz tą sprawę z Parkerem? Zayn

Dzisiaj jak jego córka będzie w pracy

 Okej. Nie zawal tego, liczę na ciebie! Zayn

Nie zawalę na pewno ;)

Po krótkiej konwersacji z Malikiem powróciłem do jedzenia. Oby wszystko wyszło dzisiaj tak jak należy. Został tylko jeden problem...Muszę coś zrobić z ciałem jak go zabiję...

Ej Styles! Mam sprawę

No dobra, a jaką? Harry

Wiesz może co mam zrobić z ciałem Parkera jak już będzie martwy?

Hmmm...Wywieź na jakieś pustkowie i zakop ;) Harry

Okej, dzięki!

Wszystko już załatwione, trzeba to tylko urealnić...

*wieczór*

Szykowałem samochód na akcję. Jestem lekko poddenerwowany, mam jakieś dziwne przeczucie, ze coś pójdzie nie po mojej myśli. Oby to przeczucie się nie urealniło...Okej, wszystko jest już gotowe, czas w drogę!

Zajechałem na miejsce, auto zaparkowałem w niewidocznym miejscu. Ruszyłem do drzwi wejściowych i z łatwością je otworzyłem, po cichu wszedłem do salonu. Facet siedział na kanapie i oglądał TV, niezauważalnie stanąłem za nim, wyciągnąłem pistolet i przyłożyłem do boku jego głowy. On na to od razu się spiął.
- I co teraz zrobisz Parker? Masz dla nas kasę czy nie? - spytałem groźnie - Gadaj! - warknąłem
- N-nie mam pieniędzy! - odpowiedział jąkając się, czułem u niego strach i przerażenie.
- Ostatnie życzenie? - odblokowałem ganata.
- P-proszę, z-zostawcie moja córkę
- Jeszcze pomyślimy - zaśmiałem się złośliwie

Emily's POV

Wracałam do domu. Na szczęście pogodziłam się 2 dni temu z Lissą. Znów dobrze się dogadujemy.

Weszłam do środka, otwarte drzwi mocno mnie zaskoczyły. Zazwyczaj były zamknięte. Z salonu dobiegały jakieś rozmowy, jeden głos należał do ojca, a drugi do nieznanego mi mężczyzny. Po cichu poszłam w tamtym kierunku, to co tam zobaczyłam kompletnie zbiło mnie z tropu. Stałam jak wryta w drzwiach. To był ON! Dodatkowo trzymał pistolet przy głowie taty. Nagle mężczyzna pociągnął za spust, a kula od pistoletu wylądowała w czaszce mojego kochanego ojca. Krzyknęłam z przerażenia, do moich oczu niekontrolowanie napływały łzy. Facet odwrócił się w moją stronę, rozszerzył oczy i zbladł.
- Emily? - odezwał się chowając morderczy przedmiot do kieszeni i zaczął kroczyć w moją stronę. Ja ze łzami w oczach wycofywałam się, chwyciłam płaszcz i wybiegłam z domu. Dlaczego on mi to zrobił!? Dlaczego!? I pomyśleć, że ja mu troszeczkę zaufałam wsiadając do jego auta...Zabrał mi najważniejszą osobę w moim życiu! Został mi teraz tylko kuzyn i reszta niewielkiej rodziny. Biegłam cały czas przed siebie, chciałam być jak najdalej od tego psychopaty.

Liam's POV

Kurwa! Musiała akurat w tym momencie przyjść!? Ja to mam szczęście, Malik mnie zabije jak się o tym dowie...Wsiadłem do auta i ruszyłem w pościg za dziewczyną. W oddali zauważyłem bardzo szybko biegnącą sylwetkę. Błyskawicznie zajechałem jej drogę i wyskoczyłem z samochodu jak poparzony, zaczęła uciekać na lewo, ale byłem szybszy i złapałem ją w pasie, ciągnąc do pojazdu.
- Zostaw mnie! - krzyknęła jednocześnie płacząc
- O nie kochana! Widziałaś o wiele za dużo! - poinformowałem ją wrzucając do auta i zatrzaskując za nią drzwi. Wsiadłem na miejsce kierowcy i odpaliłem silnik. Emily cały czas trzaskała w drzwi chcąc uciec. Zawróciłem do jej domu przypominając sobie o ciele jej ojca. Zatrzymałem się w niewidocznym miejscu. Wyskoczyłem z pojazdu blokując wszystkie drzwi, żeby ta mała nie uciekła. Będąc w jej domu po kryjomu wywlokłem ciało i wrzuciłem do bagażnika. Zatrzasnąłem go i wsiadłem z powrotem do samochodu.
- Nie uciekniesz już stąd więc przestań tak trzaskać bo zaraz samodzielnie cie uciszę! - warknąłem, na co dziewczyna wzdrygnęła się, ale przestała próbować uciec.
- Grzeczna dziewczynka - zaśmiałem się szyderczo.
Teraz kierowałem się na to pustkowie. Nie zamierzałem jeździć z trupem w bagażniku...
- G-gdzie m-mnie w-wieziesz? - wyjąkała
- Muszę ukryć ciało, kotku - powiedziałem beznamiętnie
- Nie mów do mnie kotku! - krzyknęła na co zatrzymałem się gwałtownie na poboczu.
- Słuchaj kurwa! Nie waż się więcej mówić do mnie takim tonem bo rozpierdolę cię tak jak twojego tatulka! - krzyknąłem głośno. Ta dziewczyna zaczynała mnie naprawdę wkurwiać - Zrozumiano!? - warknąłem
- T-tak - wyjąkała
Uśmiechnąłem się triumfalnie i wróciłem szybko na drogę. Byliśmy prawie na miejscu. Emily będzie musiała spędzić kilka tygodni w naszej bazie, żeby zapomnieć o tym co się dzisiaj wydarzyło. Gdybym wypuścił ją teraz, zapewne pobiegłaby na policję i wszystko wykrakała. Nie mogłem na to pozwolić...

-----------
No i jest piąteczka :D 
Mam nadzieję ze wam się podoba, w końcu wydarzyła się ta najważniejsza akcja czyli morderstwo ojca Emily :3 Tak wgl to Wesołych Walentynek! <3

Czytasz = Komentujesz

2 komentarze:

  1. Geniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaalne!
    Masz mega talent!
    Czekam na kolejny!
    Pozdrawiam, Lizzie ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. omg jak miło jest mi to słyszeć <3 a ja myślałam że z tego klapa wyjdzie a tu takie zaskoczenie <3 awww dziękuję Ci skarbie xx

      Usuń

Obserwatorzy