środa, 19 lutego 2014

Rozdział 9

Marcel's POV

Widziałem jak Emily patrzy się prosto i uważnie w moje oczy. Wiem że czeka na wyjaśnienia, musiałem się usprawiedliwić lecz nie kłamstwem, a prawdą. Nie zamierzałem okłamywać swojej siostry.
- No więc... - Zaczął - Gdy z wami jeszcze mieszkałem, znaczy z tobą i ojcem, postanowiłem znaleźć jakąś dobrze płatną pracę bo w końcu zauważyłem że z pieniędzmi u nas było kiepsko, tata nie zarabiał przecież za dużo a ty byłaś niepełnoletnia. Znalazłem jedną, od początku wiedziałem na co się piszę. Zadzwoniłem do pracodawcy którym był i jest tutejszy Zayn Malik. Zaprosił mnie na rozmowę kwalifikacyjną następnego dnia. Przyszedłem punktualnie, gdy siedziałem u niego w gabinecie przedstawił mi wszystkie warunki. Przyznam były niebezpieczne ale dobrze płacili więc nie mogłem nie spróbować... Tak właśnie poznałem cały gang dlatego wsiadłem dobrowolnie do tego auta, znałem Liam'a, wiedziałem wiele razy jak rzuca się na ludzi żeby wyładować swoją złość. Dlatego wolałem mu się nie narażać. Nie chciałbym żebyś widziała jak mnie okłada pięściami. To chyba tyle, chcesz wiedzieć coś jeszcze? - spytałem spoglądając w jej twarz.
- Dlaczego odszedłeś z gangu? - spytała z lekkim szokiem w głosie
- Uznałem że to nie robota dla mnie, robiło się coraz niebezpieczniej dlatego zrezygnowałem. Nie chciałem spędzić resztę życia w więzieniu w wieku 18 lat przez zabicie jakiegoś gościa bo nie zapłacił za dragi albo nie oddał pożyczonej kasy... - odpowiedziałem od razu. Nastała głucha cisza, lecz po chwili przerwana została przez czyjeś kroki dochodzące zza drzwi, było około 22:26.
- Emi idź spać, jest już późno - poprosiłem ją. Widziałem że jest wykończona dzisiejszym dniem, zbyt dużo się dziś wydarzyło, śmierć ojca a później o mało co nie została świadkiem pobicia mnie gdybym nie wsiadł do tego zasranego samochodu.
Jako odpowiedź od niej dostałem lekkie skinięcie głową, popełzała na czworakach na szczyt łóżka, następnie wsunęła się pod kołdrę. Patrzyłem na nią czekając aż zaśnie, myślałem nad tym po co ona tutaj jest, dlaczego ją przetrzymują w bazie? Tak czy siak muszę się tego dowiedzieć. Po 9 minutach usłyszałem jak Emily oddycha spokojnie, to oznacza tylko jedno - zasnęła. Uśmiechnąłem się pod nosem, dałem jej krótkiego buziaka w policzek na dobranoc. W tym samym czasie usłyszałem jak ktoś wchodzi do pokoju. Gwałtownie spojrzałem w tamtą stronę, zobaczyłem Stylesa....Dawno go nie widziałem ale z wyglądu nic się nie zmienił, założę się że nadal bzyka każdą która go o to poprosi.
- Parker, musisz iść ze mną do szefa. Chcę cię widzieć. - poinformował mnie, byłem bardzo ciekawy po co mam do niego pójść...

Siedziałem przy biurku Malika na skórzanym fotelu. Czekałem aż zacznie rozmowę bo nadal nie wiedziałem po co tu w ogóle siedzę, kazał mi przyjść bo miał kaprys czy co? Zamiast powiedzieć cokolwiek gapił się we mnie jak na jakiegoś ducha. O co mu do cholery chodzi!?
- Po co mnie tu ściągnąłeś? Do tego gabinetu? - postanowiłem przerwać tą głupią ciszę, zaczynał mnie już wnerwiać, uśmiechnął się pod nosem. Czy ja powiedziałem coś zabawnego? On jest jakiś popierdolony...
- Mam dla ciebie propozycję - no czyli jednak masz głos!
- Konkretniej jaką? - zaciekawiło mnie to trochę, bo niby co mógłby mi zaproponować gangster nad gangsterami?
- Chciałbym żebyś wrócił do naszego gangu - powiedział prosto z mostu. W duchu szczęka opadła mi na ziemię. Nie! Na pewno nie! Nie zgodzę się znów wplątać w to beznadziejne gówno! Skończyłem z tym i zdania na 100% nie zmienię, nie mam najmniejszego zamiaru.
- Nie wrócę do was, sorry... - powiedziałem beznamietnie
- Owszem wrócisz, nie masz tu nic do gadania, byłeś moim najlepszym "pracownikiem" dlatego od dzisiaj znów tu "pracujesz" - powiedział ostro. Kurwa, człowiek mówi nie a ten mi gada że ja nie mam nic do gadania!? To jest porąbane. Nie ulegnę mu, jeśli myśli ze tak zrobię to się bardzo myli.
- N.I.E  W.R.Ó.C.Ę   T.U! - powiedziałem dokładnie tym samym tonem co on literując przy tym słowo.
- Albo wrócisz albo twoja siostrzyczka straci życie tak jak wasz tatuś... - zaśmiał się szyderczo
- Nie warzcie się jej tknąć! Zabiję tego który zrobi cokolwiek Emily! - warknąłem. UPS to był zdecydowanie mój błąd. Mulat gwałtownie podniósł się ze swojego wygodnego, skórzanego fotela. podszedł do mnie i chwycił za koszulę przygniatając mnie rękoma do ściany.
- Słuchaj no młody! Jeszcze raz warkniesz na mnie to umówię cię na spotkanie z moją pięścią. Masz czas do jutra wieczora aby podjąć decyzję, jeśli wybierzesz tą złą twoja Emily nie pożyje szczęśliwie lub po prostu w ogóle nie pożyje dłużej! - krzyknął prosto w moją twarz, trochę mnie opluł co było obrzydliwe. Wolałem już mu tego nie mówić bo skończyłoby się to o wiele gorzej niż tylko przyciśnięciem do ściany.
- Rozważę to - powiedziałem poważnie, chciałem już stąd wyjść.
- Oddałeś już nam swoją komórkę? - spytał nagle, puszczając mnie
- Nie
- W takim razie dawaj - wyciągnął dłoń w moją stronę, zmarszczyłem czoło. Nie miałem zamiaru oddawać mu mojej prywatnej rzeczy no ale zadzieranie z Malikiem to nie przelewki, przed chwilą o mało co bym oberwał za mój nie wyparzony język. Wyjąłem z tylnej kieszeni od spodni białego Samsunga Galaxy S III i położyłem go na rękę mężczyzny. Mam tylko nadzieję, że nie będzie mi w nim grzebał albo go nie zniszczy. Był zbyt drogi żeby mógł być rozwalony gdy mi go zwróci...Widziałem jak na jego twarzy wymalowuje się triumfalny uśmiech, prychnąłem niesłyszalnie pod nosem.
- Wyprowadź go Harry - rozkazał
Chłopak skinął głową, jednym chwytem wyprowadził mnie poza gabinet.

Wepchnął mnie do pokoju w którym Emily smacznie spała, facet oczywiście nas zamknął na klucz, przez późną porę coraz więcej ziewałem, postanowiłem, że pójdę spać. Zdjąłem buty i wsunąłem się pod kołdrę kładąc się obok siostry. Zanim zasnąłem myślałem nad moją decyzją co do powrotu do gangu, to była trudna sprawa. Nie chciałem żeby moja siostra straciła życie przez moją niezgodę na powrót do tego gówna.

*następny dzień*

Lissa's POV

Siedziałam w pracy od 8 jest już 13 a Emily nadal nie ma, coś tu jest nie tak....Czuję ze ma kłopoty, mam nadzieję ze nic jej nie jest. Próbowałam dodzwonić się do niej ale i to nie pomogło w rozwiązaniu mojego niepokoju ponieważ nie odbiera telefonu. Nie wiem czy ona mnie ignoruje, czy się obraziła chociaż nie miałaby o co. Odkąd nie widziałam Emi nie widziałam też tego bruneta który się koło niej kręcił. Może on wie coś na temat zniknięcia dziewczyny? Szef na pewno zauważy że jej nie ma, oby tylko nie wywalił jej z pracy za opuszczanie jej. Musze zapomnieć na razie o niej przynajmniej podczas pracy, muszę się skupić na tym co robię a nie na tym co się dzieje z moją przyjaciółką...Obsługiwałam właśnie kilku klientów, w pewnym momencie usłyszałam kolejny dzwonek od drzwi wejściowych oznaczający nowego klienta. Spojrzałam w tamtą stronę, nie powiem że nie zdziwiło mnie to bo byłoby to kłamstwo. To kogo w nich zauważyłam totalnie mnie zaskoczyło....

-----------------
Hej miśki! No i macie tą 9 :> Pisałam ją od razu na blogu po prostu przelewając swoje pomysły na rozdział :> Mam nadzieję że jest okej ten rozdział chyba jest najdłuższy chociaż sama już nie wiem xD Jak myślicie? Marcel wróci do gangu? I kto przyszedł do sklepu w którym pracuje Emi? :D Czekam na wasze opinie i komentarze xx

Czytasz = Komentujesz

5 komentarzy:

  1. jhdyvajfcbucvbakcubgaub-Tylko takimi "słowami" mogę opisać twojego bloga ! :)
    Bardzo mi się podoba ! Kiedy przeczytałam Prolog to myślałam,że to będzie po prostu kopia Dangera lyb Darka,ale na szczęście tak nie jest! :D
    Czekam na następny ! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miło mi jest to słyszeć <3 zastanawiałam się nad zmienieniem treści prologu i nadal to rozważam tylko nie wiem czy to byłoby dobre ;)

      Usuń
  2. Oł oł its madżik!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy