poniedziałek, 31 marca 2014

Rozdział 25

W tym rozdziale znajduje się scena +18. Zaczyna się od czerwonej kreski i kończy takiej drugiej, jeśli nie chcesz jej czytać, omiń tą część.

Emily's POV

Po skończonej rozmowie z bratem mój humor zyskał większą moc. Tak się cieszyłam, ze mnie jutro odwiedzi. Mamy tyle do obgadania. Naprawdę za nim tęsknię. Nie popieram tego, że należy do gangu , w którym "pracuje" też Liam i nigdy się z tym nie pogodzę. Zastanawia mnie też to czy Martin postanowił wyjechać szybciej ze względu na to, że wróciłam do bruneta. Mam nadzieję, że nie wziął tych pocałunków do siebie. One nic nie znaczyły, były pod wpływem impulsu. Tak czy inaczej jeszcze w tym tygodniu muszę do niego zadzwonić.
Z zamyślenia wyrwał mnie Liam, który wystawił w moim kierunku miskę z budyniem czekoladowym. Mój
ulubiony smak. Chciał mi coś przyszykować do jedzenia w ramach przeprosin.
- Dziękuję - chwyciłam miskę do ręki, nie chciało mi się przenosić do stołu, więc postanowiłam zjeść to na kanapie. Brązowooki usiadł obok mnie ze swoją miską i tym samym przysmakiem.
- Smacznego - powiedział, a następnie zabrał się za jedzenie. Odpowiedziałam mu "dziękuję i wzajemnie" i powtórzyłam tą samą czynność co on. Wiszący na ścianie przed nami telewizor pokazywał jakąś komedię, przez co co chwilę wybuchałam śmiechem. Uwielbiam ten rodzaj filmów. Nie było jeszcze takiego z którego bym się nie zaśmiała. Liam czasami dołączał do mnie i śmialiśmy się razem. To był zdecydowanie mój najmilej spędzony z nim czas. Po zjedzeniu zaniosłam miski do kuchni wsadzając je do zmywarki. Gdy się schylałam usłyszałam czyjeś ciężkie kroki, a po chwili ręce oplatające mnie w tali. od razu wiedziałam kto to. Zamknęłam maszynę i wyprostowałam się odwracając się w stronę mojego chłopaka. Nadal nie mogę się przyzwyczaić do tego określenia. Jest ono dla mnie nowe, bo to mój pierwszy prawdziwy związek.
______________________________________

- Co chcesz porobić? - spytał szepcąc mi do ucha. Poczułam jego miękkie usta na mojej szyi. Odchyliłam lekko głowę do tyłu aby dać mu większy dostęp. Między nami już w ogóle nie było dystansu. nawet zwykła kartka by się nie zmieściła.
- Nie wiem - wyszeptałam w końcu.
Chłopak od razu przywarł swoimi ustami do moich warg. Pocałunek był namiętny i pełny pożądania. Oddawałam je bez zastanowienia. Jego ręce zjechały z mojej tali do dołu pleców. Poczułam przyjemny dreszcz u dołu kręgosłupa. Wplotłam swoje dłonie w włosy bruneta. Nagle nie czułam pod nogami ziemi. Zrozumiałam, że podniósł mnie i prowadził w stronę mojej sypialni. Czy to będzie właśnie ten dzień? Ten w którym stracę swoją cenną rzecz? Swoje dziewictwo? Nie ukrywam, trochę się bałam. Podobno po pierwszym razie wszystko cię boli.
Chłopak otworzył drzwi nogą i nie odrywając ode mnie ust skierował się bodajże do łóżka. Po chwili już leżałam na moim miękkim materacu. On zaś zawisł nade mną i całował mnie po dekolcie dodatkowo jedną dłonią jeździł pod moim topem. Czułam jak zasysa moją skórę na szyi, trochę to zabolało przez co syknęłam. Oblizał pulsujące od bólu miejsce co trochę go złagodziło. Jednym ruchem ściągnęłam mu koszulę. Moim oczom ukazał się doskonale wyrzeźbiony tors chłopaka. Przygryzłam wargę lustrując jego dobrze umięśnione ciało. To było strasznie pociągające. Bluzka wylądowała na ziemi, a po chwili z moją brunet zrobił dokładnie to samo co ja z jego. Teraz byłam tylko w staniku i spodniach, on miał na sobie spodnie. Reakcja Liam'a na widok odsłoniętej części mojego ciała miał dokładnie taką samą reakcję jaką ja, gdy lustrowałam jego tors. Jego usta przywarły do moich. Dłonie umieściłam na klatce piersiowej brązowookiego. Teraz dokładnie czułam mięśnie. W końcu ściągnął z siebie spodnie pozostając w samych bokserkach. Ręce bruneta powędrowały pod moje plecy sięgając do rozpięcia stanika. Odpiął go i szybko ze mnie zerwał. Momentalnie zakryłam swoje piersi rękoma, a twarz oblała się mocno czerwonymi rumieńcami. Patrzyłam w rozbawionego tą sytuacją chłopaka. W jego oczach można było dostrzec czyste pożądanie. Chwycił moje ręce i położył je po obu stronach mojego ciała.
- Nie musisz się wstydzić - wymruczał, po czym jedną ręką objął jedną z moich piersi a drugą całował i lizał. - Jesteś taka piękna - wymamrotał.
Oddychałam ciężej czując dreszcze na całym ciele. Kilka razy z moich ust wydobył się cichy jęk. Nim się obejrzałam, a już leżałam tylko w majtkach. Liam odrywając się od moich piersi niby przypadkiem zahaczył palcem wskazującym o gumkę moich majtek. Zadrżałam pod wpływem jego dotyku w tym miejscu. Zniżył głowę do poziomu mojej kobiecości, pośpiesznie pozbył się także dolnej części ubrania. Byłam tak zawstydzona, ze moja twarz wyglądała jak dorodny burak. Posłał mi lekki, uspokajający uśmiech po czym zaczął całować moje dolne miejsce intymne. Chwyciłam prześcieradło w dłonie zaciskając je w pięści. Czułam jak wsuwa i wysuwa we mnie swój język. Jęczałam i  kilka razy unosiłam plecy nad materacem. Kiedy byłam w połowie drogi do orgazmu on wstał. W kroczu na jego bokserkach było widać spore wybrzuszenie. Chłopak zsunął z swoich bioder bokserki, a moim oczom ukazał się pokaźnej wielkości penis. Pierwszy raz widziałam męskość na oczy. Zarumieniłam się. Sięgnął do kieszeni swoich jeansów leżących na podłodze i wyjął z niej prezerwatywę. Uważnie obserwowałam jego ruchy. Nałożył "gumkę" na erekcję i zbliżył się do mojego krocza. Drażnił moją kobiecość główką penisa. Wypchnęłam w górę biodra dając mu do zrozumienia żeby się nie drażnił. Liam zachichotał i pokręcił głową rozbawiony. Po chwili wszedł powoli we mnie, a ja jęknęłam. Nie ruszał się przez chwilę pozwalając mi przyzwyczaić się do nowego doznania. Pochylił się nade mną i wpił się w moje wargi tym samym rozpoczynając powolne ruchy biodrami.
Pocałunek trochę odwracał moją uwagę od tego co działo się niżej. Gdy oderwał się od moich ust patrzał na mnie z góry swoimi pięknymi, brązowymi, pełnymi pożądania tęczówkami. Jedną ręką pieścił moje piersi, a drugą umieścił obok mojej głowy na poduszce. Pchnięcia stawały się coraz mocniejsze i szybsze, przez co jęczałam coraz głośniej. Wiłam się pod jego ciałem, raz po raz wyginając plecy w łuk. Rozpływałam się. Czułam budującą się przyjemność w podbrzuszu. Byłam coraz bliżej szczytu. Ściskałam w dłoniach prześcieradło. Liam miał przymknięte oczy, a głowę odchylił do tyłu. Oboje oddychaliśmy bardzo ciężko. Brunet jeszcze przyspieszył przez co łóżko latało na wszystkie strony. Z czyjejś perspektywy mogło by się to wydawać zabawne, ale w mojej jest to strasznie wyczerpujące. Byłam spocona tak samo jak on i dodatkowo krzyczałam przez jego szybkie ruchy. Pierwszy seks, a już bardzo gorący. Szczerze? Nie przejmowałam się tym, wiem tyle, że jutro będę obolała jak nic. Łóżko odbijało się od ściany, farba się trochę starła, ale to było najmniej ważne w tej chwili. Chłopak wykonał jeszcze głębsze ruchy.
- Liam!!!! - krzyknęłam gdy poczułam jak dochodzę zaciskając się w okół penisa Payne'a. Orgazm był bardzo intensywny. Po chwili Liam warknął wymawiając przy tym moje imię dochodząc chwilę po mnie. Opadł na mnie całym swoim ciałem oddychając ciężko tak jak ja. Powoli wysunął się ze mnie, ściągnął wypełnioną spermą prezerwatywę, zawiązał ją i rzucił do kosza stojącego przy biurku. Położył się obok mnie i przykrył nas kołdrą. Leżeliśmy do siebie twarzami nadal mając przyspieszone oddechy. Patrzyliśmy się w swoje oczy. Pocałował mnie krótko.
______________________________________

- To był najintensywniejszy seks jaki kiedykolwiek przeżyłem - wyszeptał. Jego słowa zawstydziły mnie, oblałam się rumieńcem, a on oplótł mnie ramieniem. Uśmiechnęłam się lekko, żeby wiedział, że mi także się podobało. Odwzajemnił mój uśmiech. Było już po 23 więc przymknęłam oczy w celu uśnięcia. Chłopak przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie przez co czułam ocierającą się erekcję o moją nogę. To było dość dziwne uczucie. Byłam już prawie na skraju uśnięcia gdy usłyszałam jak mówi:
- Kocham Cię - szepnął
Na te słowo moje serce powiększyło swoje rozmiary. Jeszcze nigdy mi tego nie powiedział odkąd jesteśmy razem. Wcześniej powiedział tylko, że się we mnie zakochał i tyle.Mimowolnie uśmiechnęłam się. Ze świadomością, że Liam wyznał mi miłość odpłynęłam w krainę snów.

*następny dzień*

Obudził mnie budzik w telefonie. Gdy tylko starałam się usiąść syknęłam z bólu. W tej chwili przypomniałam sobie zeszłą noc. Wiedziałam, ze wszystko będzie mnie boleć. Nie jestem w stanie pójść do pracy, po prostu bym tam nie doszła. Wyłączyłam budzik i zadzwoniłam do szefa.
- Słucham? - odebrał Camil
- Dzień dobry, mówi Emily. Chciałam pana poinformować, że dzisiaj nie pojawię się w pracy. - powiedziałam dość cicho, żeby nie obudzić Liam'a.
- A mogę wiedzieć z jakiego to powodu panienka dzisiaj się nie zjawi? - spytał
- Um...Ja... - zacinałam się, bo co ja niby mu mam powiedzieć!? Wie pan, zeszłej nocy przeżyłam swój pierwszy orgazm i pierwszy taki ostry seks przez co jestem obolała i nie jestem w stanie utrzymać się trzeźwo na nogach. No to by było nie tylko niezręczne ale też idiotyczne. Ośmieszyłabym się przed własnym szefem, a po tym nie wiadomo co by sobie o mnie pomyślał. Pomyślałam chwilę - Muszę iść do lekarza, ponieważ coś źle się czuję - wypaliłam. Cóż..., nie miałam lepszego pomysłu. Oby połknął haczyk. Przez chwilę po drugiej stronie słuchawki panowała cisza.
- Dobrze, rozumiem. W takim razie miłego dnia i do zobaczenia - powiedział po czym rozłączył się.
Uf...udało się z tego wybrnąć. Odstawiłam telefon na szafkę nocną stojącą przy łóżku po czym opadłam na poduszki. Odwróciłam się w stronę Liam'a. Spał. Wyglądał tak niewinnie podczas snu. Mogłabym tak na niego patrzeć całymi dniami. Wczorajsza noc była wspaniała, wszyscy mówili w okół, ze seks to wspaniała rzecz. Teraz mogę się z nimi zgodzić. Jednak jest też tego zła strona. Kiedy robi się to pierwszy raz, następnego dnia czujesz palący ból w dole podbrzusza. Jestem ciekawa jak ja zejdę na dół i to jeszcze po schodach Dzisiaj przychodzi Marcel więc nie będzie to łatwe zadanie. Zacznie się mnie wypytywać, a to mnie krępuje. Jestem trochę nieśmiała więc nic na to nie poradzę.
Brunet leżący obok mnie obudził się lekko uchylając powieki. Uśmiechnęłam się do niego promiennie.
- Dzień dobry - szepnęłam
- Dzień dobry skarbie - odpowiedział takim samym tonem. - Jak się czujesz? - spytał po chwili, wiedziałam,
ze chodzi mu o moje bóle.
- Wszystko mnie boli - westchnęłam. On sięgnął dłonią do mojego policzka i pogładził go kciukiem.
- Przejdzie Ci - uspokoił - wczoraj było naprawdę bosko - wymruczał
- Zgadzam się z tobą, a co do bólów to mam taką nadzieję. Dzisiaj przychodzi Marcel...
- Marcel? - uniósł brwi - Dlaczego mi o tym nic nie powiedziałaś? - spytał z wyraźnym grymasem na twarzy
- Nie wiem - wzruszyłam ramionami - Byłam zajęta jedzeniem, a później no...wiesz czym - znów się zarumieniłam, chłopak zaśmiał się widząc to
- Jesteś słodka gdy się rumienisz - przewróciłam oczami na jego komentarz. W moim brzuchu rozległo się burczenie.
- Liam???? - powiedziałam przesłodzonym głosem - Skarbie zrobisz mi śniadanie? - patrzyłam mu głęboko w oczy. Jego tęczówki błysnęły rozbawieniem tak samo jak jego twarz.
- No nie wiem, nie wiem - pokręcił głowa z rozbawieniem
- Proszęęęęę - zrobiłam błagające oczy niczym kot w butach ze shreka.
- Dobra, ale co dostanę w zamian? - spytał z nadzieją w głosie.
- Kopa w dupę jak zaraz mi czegoś nie zrobisz do jedzenia - prychnęłam mówiąc to dość poważnym tonem.
- Już idę - westchnął po czym wstał, a ja momentalnie pisnęłam i odwróciłam się w drugą stronę leżąc plecami do niego. Stał tak po prostu nago. Chłopak zaśmiał się, po chwili usłyszałam tylko jak wychodzi z pokoju.

-----------------------------------------
Hehe i jak wam się podoba? :D Niby napisałam że można ominąć scenę ale ja wiem że wy i tak to przeczytaliście xD To moja pierwsza scena +18 na blogu bo w ff na tt już kilkanaście razy pisałam. Moja przyjaciółka uważa, że jestem okropnie zboczona więc powiedzcie jak wyszedł mi ten rozdział bo to dla mnie ważne xD
Liczę na jak najwięcej komentarzy <3

1 komentarz:

Obserwatorzy